wtorek, 16 lipca 2013

15 tysięcy za wynajęcie mieszkania w Londynie?

Z cyklu "Ciekawe historie" opowieść 001.

Kiedy kilka lat temu, gdzieś ok. 2005 roku, pierwszy raz wyszedłem sam na zwiedzanie Londynu, miałem ten komfort, że mogę poświęcić ile chcę czasu na to co mnie zainteresuje. Jednak emocje nie pozwoliły mi iść powoli, raczej szybko ciągnęły w wir nieznanego - witaj przygodo! Wreszcie po przejście kilku przecznic Chiswick, jednego z okręgów w Londynie leżącego w London Borough of Hounslow zamieszkałego przez sporą grupę powojennej Polonii, stwierdziłem, że w sumie to nie rzuca mi się w oczy nic szczególnie ciekawego oprócz bardzo artystycznych graffiti na murach mostów kolejki, no i przyglądania się ukradkiem codziennym zwyczajom londyńczyków różnej narodowości. Kolejne spostrzeżenie to, że przy niemal każdym większym skrzyżowaniu są wielkie wystawy biur nieruchomości pełne ramek z kolorowymi ofertami. Wyglądają mniej więcej jak wystawy biur podróży, z ofertami last minute. W końcu stanąłem poczytać ogłoszenia w kolejności od najwyższych cen do tych mniejszych.

Witryna agencji nieruchomości Barnard Marcus - jednej z popularniejszych w Londynie. 

 £3,000 pw
5 bedroom house to rent Vanbrugh Road, Bedford Park, W4
A beautiful five bedroomed three storey home, with a classically decorated interior located within the sought-after area of Bedford Park, moments from the High Road and Chiswick Common.

    £2,200 pw
7 bedroom house to rent Chesterfield Road, Grove Park, W4
Benfiting from a highly sought-after Grove Park address this simply superb seven bedroomed house boasts a charming and spacious living space interiors, a beautiful garden and off-street parking.

    £1,250 pw
4 bedroom house to rent Ellesmere Road, Chiswick, W4
Completely renovated and modernised throughout, extended and converted a unique four bedroomed house spaciously and stylishly arranged over three floors to include an amazing courtyard garden and separate office space.

    £960 pw
5 bedroom house to rent Kingscote Road Chiswick W4
A very well presented family house a quiet cul de sac, ideally located for Turnham Green underground station and the array of boutiques and restaurants on the High Road. The accommodation comprises 5 bedrooms, two bathrooms (one en-suite), spacious double reception room with feature fire place, modern fitted kitchen with extended dining area, separate utility room and private garden.

To ostatnie dość ciekawe, na zdjęciach też wygląda imponująco i ta cena, 960 funtów za miesiąc, super! Zaraz, zaraz, a co właściwie znaczy ten skrót "pw"? Gdyby miało być  miesiąc, byłoby month, a jest pw może znaczyć per week, za tydzień, o kurcze! 960 funtów za tydzień to 3840 za miesiąc, nawet jakbym urwał coś, w końcu Polak potrafi, niech byłoby 3500 funtów, to na nasze 21 tysięcy złotych! Zwariowali? Zszokowany poszedłem dalej w miasto.


Więcej ofert mieszkań do obejrzenia: Mieszkania Bielsko Biała >>


Wieczorem wróciłem do Basi i Marka, czyli pary znajomych, u których nocowałem gościnnie. Przy kolacji opowiedziałem o moim zwiedzaniu, aż w końcu nieśmiało spytałem - A Wy ile płacicie za mieszkanie? Nie zrozumieli intencji więc najpierw zarzucili mnie pytaniami czy myślę o przeprowadzce i jaki mam pomysł, ale kiedy opowiedziałem o przeliczeniach przed wystawą agencji nieruchomości odpowiedzieli - Za ten flat (mieszkanie) płacimy 2400 miesięcznie, wcześniej w innej dzielnicy wynajmowaliśmy za niecałe 2 tys, ale było wszędzie daleko i dużo czasu traciliśmy na dojazdy. Teraz kiedy w tej dzielnicy mamy oboje pracę to najwygodniej nam mieszkać blisko. Oszczędza się na dojazdach i mamy więcej czasu, dlatego wynajęliśmy troszkę droższy flat, ale za to z ogródkiem.A te ceny, które widziałeś jak najbardziej realne, zwłaszcza dla Anglików, którzy zarabiają więcej od nas.

Rozumiem, że da się tu zarobić tyle aby zapłacić ten czynsz i żeby zostało na życie - dopytałem prowokująco aby usłyszeć jeszcze coś ciekawego. Darek, jakby się nie dało, to pewnie dawno byśmy wrócili - dodali oboje niemal jednocześnie z tajemniczym uśmiechem, który skrywał szczegóły ich myśli ale wskazywał, że również rośnie kupka odkładana na powrót do Polski. Nikomu w portfel nie zaglądam, a przeprowadzać się nie miałem zamiaru więc dopytywanie na ten moment zakończyłem.
 Za oknem widać skrawek ogródka, o którym mowa w tekście. 
 
Swoją drogą ogródek był, można powiedzieć, żaden - dwa metry trawnika, szopka na rower i narzędzia, ławeczka, grill, krzak winobluszczu na murze i kilka kwiatów w donicach. Ale był! Mieszkanie w sumie nasze M-3, malutki living room z dużym telewizorem, przed którym zmieściła się już tylko kanapa, aneks kuchenny połączony z tym właśnie pokojem dziennym, do tego sypialnia, w której mieściło się tylko 2-osobowe łóżko oraz szafa, i do tego malutki pokoik z łóżkiem i szafką, w którym spałem. W Londynie miejsca nie ma zbyt dużo dlatego wszystko jest mniejsze, zresztą Anglicy chyba mają zupełnie inne przyzwyczajenia. Dla mnie było to wszystko wąskie i małe, oni twierdzili, że to standardowe, przeciętne mieszkanie. OK, ale za prawie 15 tysięcy złotych miesięcznie? Przepraszam, nie powiedziałem, wtedy funt kosztował nas ok. 6 zł. No, ale z drugiej strony jeśli jest z czego zapłacić, i zostaje, to chyba nie ma co tak porównywać, w końcu to Londyn!

Pozdrawiam
Darek Młynarczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz